27/01/2024

Dekalog a mordowanie Nienarodzonych.

Życie jest pierwszym darem od Boga dla człowieka. Aby doświadczyć któregokolwiek z pozostałych darów i łask Bożych, człowiek musi żyć. To oczywiste. Dlatego aborcja - morderstwo dokonane na człowieku w pierwszym, prenatalnym okresie życia, jest tak wielką zbrodnią - odbierając Nienarodzonemu życie, odbiera mu się możliwość uzyskania wszystkiego tego, co Bóg chciał takiej osobie dać, by jej życie było piękne i dobre.

Dlatego aborcja sprzeciwia się całemu prawu Bożemu, jest przekroczeniem - bezpośrednio lub pośrednio każdego z Bożych przykazań.

I Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

Bałwochwalstwo polega na oddawaniu czci należnej tylko Bogu tym lub temu, co Bogiem nie jest. Jest ono wielką niesprawiedliwością wyrządzoną Majestatowi Stwórcy. 

Bóg jest jedynym Panem życia i śmierci. On jeden życie daje i On jeden ma prawo je zabierać. Człowiek mówiąc "mogę zabijać" mówi niejako "jestem bogiem". Państwo dając lekarzowi uprawnienia zabijania obywateli mówi mu - będziesz zabijał, będziesz naszym bogiem, bo będziesz miał władzę nad życiem obywateli i będziesz mógł je odbierać. Tego czynić nie wolno.

Mordując swoje dziecko rodzice okazują fundamentalny brak zaufania Stwórcy, zaprzeczają Jego Boskim przymiotom - nieomylności, bo aborcją "naprawiają" błąd, który w ich mniemaniu Bóg uczynił dając im dziecko, wszechmocności - bo nie wierzą, że Bóg może to dziecko uczynić ich szczęściem.

II Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.

Przykazanie to nakazuje nam wymawianie Imienia Bożego z szacunkiem i miłością. Bóg pragnie, aby Jego imię było wzywane. W Ojcze Nasz mówimy: „święć się imię Twoje”. Oznacza to, że mamy „uznać imię Boże za święte, traktować je w sposób święty” (KKK 2807). Czynimy tak, gdy wielbimy Boga, gdy składamy Mu dziękczynienie. Jednak przykazanie to wymaga również tego, by imię Boże było uświęcone przez nas i w nas. Byśmy oddawali Bogu chwałę całym naszym życiem. 

Jakakolwiek forma popierania aborcji wyklucza możliwość oddawania Bogu chwały naszym życiem, a wzywanie imienia Pana w takiej sytuacji jest obrzydliwą hipokryzją.

III Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

Dzień święty - niedziela jest dla nas wspomnieniem Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. "A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara" pisze św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian. Czy można spokojnie oczekiwać, że zmartwychwstaniemy z Jezusem, jeśli spokojnie patrzeć będziemy na mord Nienarodzonych? Jezus zwyciężył śmierć, popieranie aborcji w jakimkolwiek przypadku oznacza oddawanie się z powrotem pod władzę śmierci.

IV Czcij ojca swego i matkę swoją.

Bóg zaprosił mężczyznę i kobietę do współudziału w swoim dziele stworzenia. On, Dawca życia, pragnie je dawać tylko poprzez pośrednictwo ludzi, których czyni rodzicami - ojcem i matką. Jest to jeden z przejawów faktu, że istniejemy na obraz i podobieństwo Boga - Stwórcy i Dawcy życia. Jest to też dowód zaufania, jakim Bóg obdarzył swoje stworzenie. Aborcja czyni nas niegodnymi tego zaufania, oznacza wyrzeczenie się współtworzenia świata z Bogiem, jest niejako wyrzeczeniem się samego Boga.

Chrystus w testamencie spod krzyża dał nam Maryję za Matkę. Zabijając Nienarodzonych, robimy coś zupełnie przeciwnego do czczenia Maryi, Matki Życia.

V Nie zabijaj.

Aborcja łamie to przykazanie najbardziej bezpośrednio jak to możliwe. Ofiarą morderstwa pada niewinna i całkowicie bezbronna osoba. Aborcja jako zabójstwo z premedytacją jest grzechem wołającym o pomstę do nieba.

VI Nie cudzołóż.

Niewątpliwie przerażająca liczba mordowanych Nienarodzonych jest skutkiem nagminnego łamania tego przykazania. Jeśli ludzie, którzy nie planują wspólnej przyszłości, nie kochają siebie, nie ufają sobie, decydują się na seks, ewentualne poczęcie dziecka jest dla nich wielkim problemem. Niestety grzechy nieczyste źle wpływają na sumienie, które w ich wyniku staje się co najmniej znieczulone, a często niestety zupełnie martwe. Wolą oni obłudnie "pozbyć się problemu" przez morderstwo niż podarować dziecku życie i oddać je do okna życia.

VII Nie kradnij.

Życie seksualne człowieka jest tak wielką przyjemnością dlatego, że wiążą się z nim równie wielkie obowiązki i odpowiedzialność. Bóg daje człowiekowi przyjemność z seksu, by człowiek zgodnie z Jego wolą, w małżeństwie sakramentalnym, rozmnażał się i zaludnił ziemię. Jeśli człowiek wyrzeka się prokreacji, ale chce zachować dla siebie przyjemność seksualną, niejako niegodziwie zawłaszcza on ten dar, który mu się nie należy z woli Bożej. Okrada on nie drugiego człowieka czy nieosobowe firmę czy państwo, ale okrada samego Boga.

VIII Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

W dzisiejszych czasach nie ma chyba człowieka pod którego adresem padłoby tyle podłych, kłamliwych i nieludzkich słów jak te, które padają wobec Nienarodzonych. Czym innym niż fałszywym świadectwem jest nazywanie człowieka fazie prenatalnej - pasożytem, zlepkiem komórek, glutem, czym innym jest twierdzenie, że nie jest człowiekiem ale ... i tu pada termin medyczny użyty z pogardą, jak płód, zarodek czy embrion. Używający tych terminów nielogicznie udają, że te słowa nie określają człowieka, ale jakiegoś "przed-człowieka", który jeszcze człowieczeństwa nie nabył.

IX Nie pożądaj żony bliźniego swego.

Niewątpliwie złe pożądanie jest pośrednią przyczyną aborcji. Koleżanka opowiedziała mi przerażającą historię o swojej znajomej - kobiecie, która zdradziła swojego męża i zaszła w ciążę. Chciała tego dziecka, była również przekonana, że mąż, nieświadomy sytuacji, również się ucieszy nowym członkiem rodziny. Jednak szatan nie śpi, a z jednego grzechu wyprowadza drugi. Po jakimś czasie kobieta zaczęła odczuwać lęk, że dziecko urodzi się podobne do ojca i sprawa się wyda (jej kochanek miał rude włosy i różnił się mocno wyglądem od męża i jej). Podjęła więc decyzję, by to dziecko zabić i je zabiła.

X Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Kiedy dziecko się poczyna zdaje się, że nie ma jeszcze nic. Jednak to tylko złudzenie. To dziecko już zapowiada konieczność ponoszenia kosztów na rzeczy, które dziecku są potrzebne. Nawet w fazie prenatalnej konieczne są wizyty lekarskie, odpowiednia dieta, ubrania ciążowe itp Rodzice, którzy zabijają swoje dziecko, nie chcą, by ono te rzeczy, które mu już przynależą, otrzymało, bo oznacza to uszczuplenie zasobów, które posiadają dla siebie. To Bóg jest Właścicielem wszystkich rzeczy, które są na świecie, jest On bowiem Władcą i Panem świata. Skoro daje życie, oczekuje również, że rodzice z Jego darów udzielą tego, co jest potrzebne, dziecku.

04/09/2023

Zwolennicy aborcji - skazani na zło.

Gdy człowiek wybiera dobro lub zło, skutki tych wyborów są bardzo rozległe. 

-  człowiek poprzez swoje dobre lub złe wybory sam staje się dobry lub zły. Wszelkie działania świadome, budują człowieka jako osobę i kształtują go zgodnie z tymi wyborami,

- świadomy wybór dobra sprawia, że nabywa on nawyku wybierania dobra i dalej niejako automatycznie czyni dobro, zaś wybór zła skazuje go niejako na kolejne złe wybory, jeśli w pewnym momencie świadomym wysiłkiem woli nie zawróci z tej drogi. Nie łudźmy się jednak, że jest to łatwe, gdyż nie tylko coraz bardziej utwierdzając się w złym, człowiek staje się na to zło ślepy, ale też wysiłek potrzebny do zmiany złych nawyków staje się coraz większy, a zdarza się, że dochodzi do tego, że jest on już przekraczający ludzkie siły. Bóg zawsze jest gotów, by pomóc, pytanie czy człowiek da jeszcze radę zwrócić się o pomoc lub czy ma kogoś, kto w jego imieniu Boga o tę pomoc poprosi. Cuda się zdarzają, ale jak mawiał św. Jan Maria Vianney - zdarzają się rzadko,

- wybory dobra oświecają człowieka, zaś wybór zła go zaślepia. Przestaje on dostrzegać to, co obiektywnie jest dobre, a co złe i zaczyna postrzegać za dobro to, co uważa za korzystne dla siebie, zaś za zło to, co dla niego jest niekorzystne. Innymi słowy ponieważ wybór zła zaślepia, nie umie on rozpoznać tego, co jest dla niego naprawdę dobre.

- wybór dobra lub zła wpływa na empatię wobec innych. Wybór dobra uwrażliwia człowieka na otaczającą rzeczywistość, pomaga dostrzegać innych ludzi, ich wyjątkowość, ich potrzeby, zaś wybór zła czyni człowieka obojętnym na wszystko, co nie odnosi się do tego coraz bardziej jedynego, co go interesuje - jego samego. Tragizmem tej sytuacji jest to, że człowiek, będąc w gruncie rzeczy słabą istotą, która rzadko osiąga w życiu to, co sobie wymarzy, zanurzając się w miłości własnej, uczy się nienawiści do siebie. Przyczyną tego jest fakt, że będąc całkowicie skupionym na sobie, jest jednocześnie nieustannie sfrustrowany sobą,

- życie w łasce uświęcającej i związany z tym wybór dobra, wiąże człowieka z Chrystusem, przyjmowana Komunia Święta jednoczy człowieka i Boga coraz bardziej, a wola ludzka coraz lepiej rozumie i pełni wolę swojego Boga, wybory zła z kolei oddają człowieka coraz bardziej pod wpływ szatana, kłamcy i zabójcy i sprawiają, że zaczyna on pełnić wolę diabła, którego przez zło obrał za swojego ojca.

Co dzieje się z człowiekiem, który decyduje się na popieranie aborcji w jakiejkolwiek formie - począwszy od traktowania aborcji jako "prawa kobiet" do zabicia swojego dziecka póki jest ono jeszcze nie narodzone - czyli aż do chwili porodu, poprzez postrzegania jej jako "tragicznej decyzji", którą "czasami trzeba podjąć" aż do obłudnego twierdzenia, jakoby "ja aborcji nie popieram", bo "ja bym nie zabiła swojego dziecka", ale inni niech "sami decydują"?

Najpierw trzeba sobie uświadomić jak wielkim złem jest aborcja. Jest to morderstwo najbardziej niewinnej osoby na świecie, związane często z odmówieniem jej miana człowieka, a czasami nawet haniebnym i uwłaczającym ludzkiemu rozumowi oskarżeniem o próby zniszczenia życia matce itp. Dziecko jest dawane rodzicom jako najbardziej niesamowity dar od Boga, udział w Jego dziele stworzenia, do którego to daru dołączone są ogromne łaski i błogosławieństwa, które właściwie przyjęte zapewnią każdemu rodzicowi niebo i zbawienie. Bóg dając rodzicom dziecko, daje też kogoś, kogo łatwo będzie kochać, dzięki komu rodzice łatwo wypełnią nakaz miłości bliźniego oraz będą mieli każdego dnia miliony szans, by wszystko, co czynią swoim dzieciom, uczynić Chrystusowi. Trudno odrzucić Boga bardziej niż poprzez odrzucenie tego daru, tej okazji do współdziałania z Bogiem w trosce o jedno z Jego dzieci.

"Gdy człowiek upadnie w grzech śmiertelny nie ma ciemności bardziej mrocznych ani rzeczy tak ciemnej i czarnej, od której jego dusza byłaby o wiele bardziej mroczna" napisała św. Teresa z Ávila. Popieranie aborcji skazuje człowieka na zagłębienie się w tym mroku zła, odbiera mu powoli wrażliwość i racjonalność oraz oddaje w ręce szatana. Mogliśmy to widzieć w czasie czarnych marszów, podczas których niektóre hasła były tak wulgarne i okrutne, że trudno nawet przyjąć, że pochodziły od człowieka, tak były bowiem diabelskie.

Porzućmy kłamstwa o aborcji, odwróćmy się od fałszu i obłudy rzekomych "praw" i "wyborów". Nikt nie ma prawa zabijać, a wybór zła kosztuje zbyt wiele - bo zapłatą jest dusza człowieka i życie wieczne.


20/05/2023

Zwolennik aborcji wrogiem Dawcy życia.

 Wydaje się, że obrońcy życia wpadli w pułapkę wykluczania Boga z dyskusji o aborcji. Jest to duży błąd, gdyż prawo Boże jest uznawane przez bardzo wiele osób. Również dla niewierzących fakt, iż Bóg jednoznacznie zakazuje aborcji, może być argumentem - przecież wielu z nich nie chce być wrogiem Boga, nawet jeśli nie chcą być Jego przyjaciółmi. Podobne zdanie prezentuje zmarły niedawno kardynał George Pell, gdy doradza obrońcom życia: "Należy wyraźnie odwołać się do nauczania Kościoła, który opowiada się zdecydowanie przeciwko odbieraniu życia niewinnym." Kardynał Pell zwraca uwagę na to, że wielu spośród chrześcijan, którzy nie praktykują regularnie w kwestii życia i śmierci nienarodzonych "jest po prostu zagubionych, pod presją i dokonuje niewłaściwych wyborów z dużymi oporami. Pomogłaby im Boska prawda."

Tymczasem my często wolimy podkreślać, że aborcja jest morderstwem bez względu na wiarę lub jej brak u rodziców dziecka poczętego. Na argumenty, że zakaz aborcji to prawo "fundamentalistów" katolickich spieszymy z argumentami ze świata nauki (embriologia, biologia) oraz neutralnej religijnie etyki.

Te argumenty są słuszne i oczywiście należy je przywoływać, jednak nie można zupełnie rezygnować z argumentów o charakterze religijnym. 

Do wzmocnienia prawa sprawiedliwego względem poczętych dzieci potrzebujemy poparcia społecznego. Nigdy nie będzie ono 100%. Dlatego trzeba mobilizować też tych, którzy dla "etyki" czy "sprawiedliwości" nie będą chcieli się angażować w walkę o cudze życie. Tacy muszą wyraźnie usłyszeć, że walka o życie ziemskie nienarodzonych to walka o ich życie wieczne i nie mogą jej przegrać. 

"Tym, którzy zabijają, odbierając życie niewinnym, powinno się przypomnieć, że zabójstwo jest niezgodne z Bożym prawem." mówi dalej kard. George Pell. Warto tutaj też wspomnieć słowa św. Ambrożego, Doktora Kościoła: "Kto nie broni bliźniego od krzywdy, choć może to uczynić, dopuszcza się takiej samej winy jak ten, kto wyrządza krzywdę". Może warto pobudzić ludzi do refleksji, czy oni naprawdę nie mogą bronić nienarodzonych od krzywdy, jaką jest aborcja? Może należy im uświadomić ogrom tej zbrodni - aborcja jest bowiem grzechem wołającym o pomstę do nieba, jednym z czterech takich grzechów (jest bowiem umyślnym zabójstwem). Czy naprawdę chcemy brać na sumienie współudział w aborcji przez milczenie, zaniedbania, a może wręcz popieranie praw tzw "wyboru"? 

Kard Pell zauważa: "Odkąd jestem księdzem, widzę, jak sami wykluczamy Boga z tej debaty." Zwraca też uwagę na niezamierzone konsekwencje takiej postawy: "Niemówienie o Bogu pomaga tym, którzy chcą, żeby wszelka debata religijna zniknęła z forum publicznego." I na koniec stwierdza rzecz, która powinna być dla nas teraz oczywista: "Powinniśmy z powrotem włączyć Go do tej dyskusji".

05/04/2023

Poniżenie małżeństwa i rodziny a aborcja.

 "Któż opisze poniżenie dzisiejszego małżeństwa? Czegóż nie przedsięwzięto, by na sztych wystawić rodzinę? Wciskają się doktryny, określając rodzinę jako środek kolektywizowania przyrostu ludzkiego na rzecz rewolucji i w ramach jej planu gospodarczego. Zza innej granicy idą hasła przeorganizowania rodziny na państwowy instytut hodowli czystych wartości rasowych. A najszerzej reklamowano u nas bezwzględny prymat szczęścia osobistego w małżeństwie i określano zarówno małżeństwo jak i rodzinę jako zakład użycia, z którego to zakładu można dowolnie wyłączać to wszystko, co ciąży, krępuje i obowiązki nakłada, przede wszystkim to, co według tej teorii jest najniewygodniejsze, czyli dziecko. Wszak jutrzenkę życia ludzkiego określano jako równoznaczną z piekłem kobiet. Morze atramentu wypisano dla propagandy tych szaleństw. Spuszczano z łańcucha wszystkie chucie, by zaszczuć obrońców świętości ogniska domowego. Z wszystkiego kuto przeciw rodzinie sofistyczne argumenty." - są to słowa z przemówienia kardynała Augusta Hlonda na otwarcie I Studium Katolickiego o rodzinie z 1935 roku.

Atak na rodzinę i małżeństwo wydaje się nowoczesnym, samobójczym wynalazkiem, związanym z ideologią gender czy ideologią tęczową, ale tak naprawdę diabeł zawsze nienawidził rodziny, jako miejsca, w którym następuje przekaz wiary w Boga, patriotyzmu, tradycji, gdzie ludzie uczą się wartości, odpowiedzialności oraz tego, czym naprawdę jest miłość. A nie jest ona tym, co sugerują zwolennicy okaleczonej przez brak koloru czystości tęczy.

Wzajemna miłość małżonków najlepiej zabezpiecza dobro i bezpieczeństwo ich dzieci. Jeśli dziecko poczyna się podczas jednorazowego zbliżenia dwóch osób, które nie planują nie tylko wspólnej przyszłości, ale nawet kolejnego spotkania, często staje się ono nieznośnym ciężarem, którego jak najszybciej będą chcieli się pozbyć.

Dlatego wszelkie działania mające na celu pomoc rodzinie, wywyższenie i promocję małżeństwa, ukazywanie jak piękną drogą jest sakramentalne małżeństwo - odpowiedzialny wybór na całe życie, oddanie się bezwarunkowo drugiej osobie w pełnym zaufaniu, budowanie rodziny Bogiem silnej, są w swojej istocie również działaniami pro-life. 

Natomiast wszelkie poniżenia małżeństwa, np poprzez sztuczne i oparte na kłamstwie zrównywania go z niezgodnym z naturą tzw związkiem jednopłciowym, jest zawsze działaniem proaborcyjnym. Nie może zatem dziwić, dlaczego ruchy aborcyjne i ruchy LGBT są w tak doskonałej komitywie - ich początkiem jest to samo zwiedzenie diabelskie, zakłamujące rzeczywistość, próbujące za wszelką cenę ukazać uśmiercenie dziecka jako wolność zaś "małżeństwo" jednopłciowe jako równe małżeństwu mężczyzny i kobiety. Jak bardzo zaślepionymi są ludzie, którzy nie chcą dostrzec, jak nędzną podróbką wolności jest aborcja oraz jak bardzo związek dwóch osób jednej płci nie nadaje się do stworzenia rodziny i produkować będzie tylko okaleczonych psychicznie i duchowo ludzi, jeśli prawo, nie zważając na dobro dziecka, umożliwi im adopcję.

14/02/2023

Aborcja - piekło kobiet.

 Podczas strajku aborcjonistek pojawiło się wśród innych haseł również "piekło kobiet". Słowo to,  pochodzące z języka religii, zostało wykorzystane także po to, by ośmieszyć samą rzeczywistość piekła, by słowo to przestało się kojarzyć z wieczną karą, a zaczęło z udręką ziemską. A tą udręką, według strajkujących lewaczek, miałaby być niemożność zabicia swojego potomstwa.

Hasło bardzo przewrotne, brzmiące jak drwina diabła ze swoich oddanych sług, którzy w jego imię promują śmiertelny grzech, za który karą jest właśnie piekło. Ponieważ człowiek, póki żyje, może odwrócić się od swojego grzechu i zawsze w Bogu znajdzie miłosiernego Ojca, "wysyłanie" ludzi do piekła nie jest właściwe i nie jest moją intencją. Ludzie żyjący na ziemi, choćby w największych grzechach, zostali odkupieni Krwią Jezusa i zawsze mogą przyjąć Jego miłość. Zbawienie tych, którzy od grzechu się odwrócili, również nie jest im zagwarantowane, więc z pokorą oraz "bojaźnią i drżeniem" muszą o nie zabiegać, bardziej przejmując się swoim grzechem, niż cudzym, bowiem "jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy". Wielu zapewne potępiło się uspokajając siebie złudnie, że ich grzech jest przecież mniejszy niż grzech drugiego.

Niemniej trzeba jednak poruszyć i ten trudny temat - temat piekła.

Nie wszyscy wiedzą, że piekło dla diabłów, które są duchami jest czymś zupełnie innym niż dla nas ludzi - którzy jesteśmy dziećmi Bożymi, stworzeniami duchowo-materialnymi.

Diabeł swoje piekło ma niejako w sobie. Z racji swojej duchowej natury, będąc jeszcze aniołem, widział w sobie Boga, w sobie odczytywał Jego wolę i pełnił ją. W chwili buntu, zmieniając się z pięknego anioła w ohydną bestię - szatana - nie widzi on już w sobie Boga, od którego został odłączony. Gdy spogląda w siebie, widzi tylko swoją nienawiść do Najwyższego, która jest jednocześnie jego nienawiścią do siebie samego. Jako przeznaczony do służby Bogu, nie mogąc już pełnić tego, do czego został stworzony, odczuwa on do siebie ogromne obrzydzenie, gardzi sobą, jednocześnie będąc niezdolnym do zmiany. Widzi on w sobie, że nie może spełnić tego, co jest jego zadaniem, nie może osiągnąć swojego jedynego celu, jakim jest spełnienie woli Bożej w służbie. Gdy krzyknął "nie będę służyć" stracił cel swojego istnienia. Piekło dla diabła jest nieustającą udręką, której nic nie jest w stanie załagodzić.

Dla aniołów pierwszy grzech stał się przyczyną piekła, ponieważ mają one doskonałe poznanie i nie mogliby już, mówiąc po ludzku, sprawy przemyśleć i zmienić zdanie. Nie tak jest z ludźmi. Człowiek żyjący tu, na ziemi, choćby żył w największych grzechach i najbardziej jak może wyrzekł się Boga, dokonał apostazji u samego Papieża, żyje jednak w Bogu, gdyż nie ma tak wielkiego grzechu, który (dzięki ofierze Chrystusa) mógłby go od Boga odłączyć całkowicie za jego życia ziemskiego. Oznacza to, że grzesznik, chociaż odczuwa często konsekwencje swoich grzechów, nie odczuwa jednak skutków definitywnego odłączenia z Bogiem pomimo tego, że grzech śmiertelny zrywa więź miłości i stanowi śmiertelne zagrożenie piekłem. 

KKK 1033 mówi: "Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem “piekło”."

Człowiek, stworzony nie tyle do służby, ile jako dziecko Boga, otaczany przez Niego ojcowską miłością, piekło przeżywa inaczej niż diabeł. Gdy z chwilą śmierci następuje odłączenie się od Boga, wywołuje ono w nim również niewyobrażalne cierpienie. Człowiek staje się niezdolnym do miłości, dobra i jakiejkolwiek pociechy, bo to wszystko jest tylko w Bogu. Ponieważ duchowe cierpienia są o wiele boleśniejsze, udręki cielesne niejako "łagodzą" je i odrywają od nich człowieka. W tym sensie można powiedzieć, że piekło jest gorsze dla diabłów niż dla ludzi i one cierpią w nim bardziej.

Są to przerażające fakty, które na pewno trudno się czyta. Dlatego też tym bardziej człowiek powinien odwrócić się ze zgrozą od zbrodni zabijania dzieci nienarodzonych, bowiem każdy współudział w tak wielkim złu jest grzechem śmiertelnym, karanym przez Kościół ekskomuniką. Aborcja jako zabójstwo jest grzechem wołającym o pomstę do Boga. Kara ekskomuniki nie jest w ścisłym sensie karą, ale ostrzeżeniem przed lekceważeniem aborcji. Wielu stara się za podszeptem diabła zamącić obraz tej zbrodni, a nawet przedstawić ją jako coś dobrego, co ratuje życie kobiet bądź pomaga im w trudnej sytuacji, co uwalnia od zbyt wielkiego ciężaru, którego nie mogą unieść, lub pozwala na swobodne decydowanie o sobie, bez ograniczeń i bez zobowiązań. Dlatego Kościół najjaśniej, jak to możliwe, przedstawia prawdę o aborcji, mówiąc - jeśli będziecie mieli w niej udział, nie możecie mieć udziału w Bogu.

Na koniec chciałabym przypomnieć o tym, co najpewniej pomaga innym w nawróceniu - jest to nasza modlitwa. Nie dajmy się zwieść, że jest inna, lepsza metoda. To nie tłumaczenie, straszenie czy zachęcanie może odmienić serce człowieka - ale otoczenie go modlitwą, by diabeł nie miał już dostępu ze swoim ciągłym hałasem i zamieszaniem. Wtedy człowiek ma szansę usłyszeć ciche pukanie Chrystusa.