15/09/2022

Utrata wiary – skutek popierania aborcji u katolików

To, że niemożliwe jest być katolikiem i nie akceptować w pełni nauki Chrystusa, którą głosi Kościół katolicki, jako jedyny posiadający gwarancję czystości nauki od samego Zbawiciela, powinno być dla wszystkich oczywiste. Masowa utrata wiary na zachodzie Europy nie jest przypadkiem. 

Poparcie aborcji stoi w jaskrawej sprzeczności z wolą Ojca, głoszoną najpierw przez Jego Syna - Jezusa Chrystusa, a obecnie przez Kościół katolicki w mocy Ducha Świętego. Katolik, który wchodzi na drogę najpierw jakiegoś zrozumienia dla postulatów aborcyjnych, wchodzi jednocześnie na drogę, na której gubi swoją tożsamość, traci wrażliwość na sprawy nadprzyrodzone i ryzykuje utratą wiary.

Pan Jezus w przypowieści o sługach, których pan wyjechał i przekazał im swój majątek, opisuje jak ów pan po powrocie każe zabrać temu, który nie zainwestował swojego talentu i ma najmniej, oraz dać temu, który ma najwięcej. Jest to dla nas nauka, aby wiarę traktować poważnie i inwestować w swój rozwój duchowy czas i zaangażowanie. Bóg nie zadowala się byle czym i nie da z Siebie szydzić.

Ten, który ma słabą wiarę, łatwo może zostać z niej, szczególnie w obecnych trudnych czasach, okradzionym. Nieustająca medialna antykościelna propaganda, nie gardząca żadnym środkiem do celu, jakim jest ateizacja społeczeństwa, tworzy klimat, by człowiek opuścił Boga, którego jedynie w Kościele katolickim można odnaleźć. Tam jest On obecny w Najświętszym Sakramencie. Kłamstwo, jakoby Boga można było znaleźć poza wspólnotą Kościoła, lub wręcz bezczelne i diabelskie twierdzenie, że Bóg jest wszędzie, a w Kościele najmniej, łatwiej trafi do tego, który, nie rozumiejąc dobra i piękna Bożych przykazań, zapragnie się, za podszeptem diabła i złym przykładem znajomych, z nich wyzwolić. Złudzenie, że Bóg nas ogranicza, propagowane przez wroga człowieka - szatana, ma przysłonić prawdę, że Bóg nam pokazuje granice, których przekroczenie przyniesie nam tylko nieszczęście i rozpacz.

Jakakolwiek forma popierania aborcji – od biernej obojętności na los mordowanych dzieci poprzez popieranie jej w wyniku pójścia na łatwiznę, tłumaczone prawem do wolności innych, aż do aktywnego domagania się prawa do zabijania swoich własnych dzieci – jest grzechem ciężkim. Każdy grzech ciężki zrywa jedność z Bogiem i uniemożliwia przyjęcie Pana Jezusa w Komunii świętej. Chociaż głośno jest o katolikach, którzy pomimo swojego poparcia dla aborcji, Komunię świętą jednak przyjmują, trzeba wprost powiedzieć – są oni świętokradcami. Dla marności tego świata np. poparcia politycznego wśród zsekularyzowanych mas, jeszcze nie gotowych na całkowitą ateizację, ale już okradzionych z prawdziwego obrazu Boga, są gotowi odtworzyć Mękę naszego Pana, sami przyjmując rolę Jego oprawców. Bóg na to pozwala, ale skutki są straszne. Za jakiś czas w krajach, gdzie dopuszcza się świętokradztw, nie będzie już mszy świętych – nie ma tam już wiary w Boga, który jest, ale jest wiara w sfałszowane obrazy Boga, którego nie ma. Nie ma kapłanów z braku powołań, a katedry zmieniają się w restauracje i muzea. 

Aby przywrócić zjednoczenie z naszym Stwórcą i Zbawicielem po grzechu ciężkim, należy się nawrócić, tzn ze wstrętem odwrócić od nieprawości, w tym przypadku od nieprawości ohydnej zbrodni, jaką jest aborcja. Tego życzę wszystkim popierającym aborcję w Polsce, bo innej drogi do zbawienia nie ma - tylko droga nawrócenia.

1 komentarz:

  1. Chciałabym, żeby jakiś ksiądz "ukradł" ten tekst na kazanie :)

    OdpowiedzUsuń