Wielu, także katolików, pojęcie wyboru i wolności kojarzy ze swobodą wyboru między dobrem a złem, a tymczasem nie jest to prawidłowe. Nie ma czegoś takiego jak wolność od sumienia, od dobra, od prawdy.
O wolności i wolnym wyborze możemy mówić tylko i wyłącznie w przypadku wyboru dobra. Dokonany przez człowieka wybór zła jest z natury wyborem niewoli grzechu, wyborem niewoli kłamstwa, a w przypadku aborcji również wyborem niewoli śmierci dla wybierającego - słowem śmierć w Biblii określa się stan potępienia, czyli piekło.
Nawet gdy uda się oszukać człowieka, instynktownie, na mocy prawa naturalnego, wyczuwa on, że coś jest nie tak - że ta wolność aborcji jest fałszywa. Zatem za kłamstwem, jakoby w wolności można było wybrać zło, idzie kolejne kłamstwo - że aborcja jest właściwie wyborem dobra. Znamy odrażające teksty typu "aborcja jest ok" czy "aborcja ratuje życie". Kiedy również próba dowiedzenia, że aborcja jest dobra, napotyka na poważne trudności, aborcjoniści wpadli na kolejny pomysł - przerzucają akcent z czynu na osobę. Skoro ludzie tego chcą, to jest to dobre. Bo przecież "wszyscy jesteśmy dobrymi ludźmi". Skutkiem tej manipulacji zyskują dodatkowe narzędzie - oskarżenie. To już znamy doskonale - oskarża się obrońców życia o bliżej niesprecyzowaną "nienawiść do kobiet", brak zainteresowania dziećmi po urodzeniu - jest to wielką hipokryzją wobec faktu, że praktycznie tylko Kościół i ruchy pro-life pomagają samotnym matkom itd
Nie można powoływać się na prawa wynikające z wolności, gdy "wybiera" się aborcję. Wolność człowieka oznacza, że spośród wielu dróg, może on wybrać tą swoją, że sam kształtuje swoje życie poprzez swoje wybory. Jednak zawsze muszą to być wybory dobre, a wybrana droga ma być drogą uczciwego człowieka. "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! " pisze św. Paweł.
Bunt przeciw niechcianej ciąży jest łakomym kąskiem dla diabła, który od początku był zabójcą. On sączy złe myśli do głów tych, którzy stają wobec konsekwencji swoich czynów, której nie chcieli i która komplikuje im życie na długie lata, dotykając praktycznie każdej sfery życia. Diabeł wówczas zachwala "rozwiązanie", które ma przywrócić upragnioną wolność. Jednak, jak każde kłamstwo diabła, przynosi tylko niewolę grzechu i zerwanie więzi z Bogiem, którą trudno będzie potem odnowić.
To, że aborcjoniści wybrali sobie na sztandary akurat wolność, nie dziwi. Aby głosić jakiekolwiek hasła, trzeba to robić w imię wyższej wartości, inaczej nie ma szans na sukces społeczny. A sama łatwość nie jest wartością wyższą. Miłość, piękno, dobro, wierność, poświęcenie, oddanie, szacunek, sprawiedliwość, pokój - nawet po licznych zabiegach przy użyciu kłamstw, przeinaczeń, przedefiniowań czy manipulacji nie nadają się do promowania zabijania dzieci. Tylko pojęcie wolności daje się tak zdegenerować i zakłamać, by służyło celom morderców nienarodzonych. Zwolennicy i promotorzy aborcji nie mieli zatem wyboru i zhańbili piękną, dobrą i miłującą prawdę wolność.
Ważnym aspektem, zwykle pomijanym, w dyskusjach o aborcji w kontekście wolności, jest wolność dziecka nienarodzonego. O ile nie może ono jeszcze korzystać ze swojego prawa do wolności w sposób świadomy, o tyle to prawo, jako człowiek, już posiada. By móc je w pełni zrealizować, musi żyć.